Skip to main contentdfsdf

Home/ merrinc7eg's Library/ Notes/ 7 rzeczy których nie wiesz o FarCry Primal

7 rzeczy których nie wiesz o FarCry Primal

from web site

 

Far Cry Primal - Recenzja

 

Seria Far Cry przyzwyczaiła nas do konkretnych standardów - wspaniałą oprawę i dobre postacie drugoplanowe zawsze uzupełniała przyjemna rozgrywka, która jednak znała być częsta. Primal nie odbiega mocno z tych świetnych założeń, lecz grę mocno wyróżnia wyjątkowa atmosfera i osoba, iż jesteśmy nie tylko myśliwym, tylko i potencjalną ofiarą.

Uczucie zaszczucia towarzyszy nam praktycznie z początku, wyraźnie kierując do poznania, że epoka kamienia to nie był oczywisty czas dla starego człowieka. Primal mówi o walce międzyplemiennej, ale również starciu z naturą - niebezpiecznymi zwierzętami i chłodem północy.

Scenariusz to jednak zdecydowanie mniejszy punkt najnowszego Far Cry'a. Zabieramy się w nieszczególnie przyznającego się myśliwego imieniem Takkar, a zabawę rozpoczynamy od rozbudowywania wioski plemienia Łindźa, chodząc w świecie ludzi stosowanych do jej wzrostu.

 

 

W trakcie przygody napotykamy wiele kilka lub bardziej udanych postaci, które choć nie powstają w pamięć tak, jak chociażby Vaas Montenegro lub same Pagan Min. Na tym miejscu nieco dużo wypadają wodzowie Udam, natomiast toż dodatkowo nie jest okres dany z ostatnich części.

Powody to zwykle wykonywanie ćwiczeń dla gości z wioski. Prace też narzekają na planie między innymi ulepszanie zabudowań i kupowanie kolejnych mieszkańców, i wszystko to okraszone jest trwałą potrzebą zbierania surowców, co już ujawnia się kluczowym elementem zabawy.

Wiele roślin, kamieni oraz drewna produkujemy ze składowisk nagród, czyli specjalnych znaczeń w danych lokacjach. Generują one codziennie trochę zasobów. Zazwyczaj ale bardziej dochodowe jest niezależne wybranie się w kraj, zwłaszcza po rozwinięciu umiejętności zbieractwa.

Pozyskiwanie surowców chciane jest do rozbudowywania domów i do dawania i ulepszenia przedmiotów, bez których gra z wybranymi gatunkami zwierząt jest skomplikowana bądź wręcz niemożliwa. Postać początkowo jest wówczas bardzo subtelna a często bezbronna w obrębie, głównie nocą, gdy na żer wychodzą niebezpieczne drapieżniki.

Chociaż w ścisłym momencie zbieranie może wykazać się nużące, gdy mocno rozwiniemy postać, a wilki czy jaguary nie będą mieć zagrożenia, do gry wraca świeżość. Przestajemy się bać i przewidujemy się panującym na własnym podwórku. Także historia jest mało lepsza w dalszym etapie, gdy wioska jest teraz rozwinięta. To temat walk plemiennych zatrzymuje się coraz dużo eksponowany i piękni.

 

 

Oprócz wątku głównego, który ściąga do piętnastu godzin zabawy, mamy do podejmowania z prawdziwym ogromem zadań pobocznych. Powraca wielki z poprzednich części motyw przejmowania obozów oraz oryginalnych miejsc, z starą koniecznością „wyczyszczenia” danego obszaru z przeciwników.

W Primal robi to natomiast trochę inaczej, gdyż - zamiast broni palnej - do dyspozycji mamy łuk, maczugi czy włócznię. Często dlatego należy określać się na grę bezpośrednią, jaka nie jest do tyłu angażująca. Większą satysfakcja sprawiają raczej okazje na dystans, z użyciem noży do stosowania, rojów pszczół i dodanego łuku. Co ciekawe, maczugami czy włóczniami też możemy rzucać, a potem odzyskać je ze zwłok wroga.

Dużo lepszymi zadaniami pobocznymi pokazują się zlecenia od przypadkowych ludzi - na przykład konieczność sprawdzenia, co zatruwa wodę w wiosce. Wykorzystujemy wtedy wzrok łowcy, specjalny tryb widzenia pozwalający zauważyć istotne elementy szybciej. Podążamy za śladami, tropimy i usuwamy przyczynę problemu.

Opcjonalne misje są do siebie odpowiednie, jednak często objawiają się o moc ciekawiej zaprojektowane od ostatnich z ważnego wątku. Okazjonalnie ratujemy też Łindźa, uwięzionych przez wrogów z Udam. W ten rodzaj zwiększamy liczbę mieszkańców wioski.

Atrakcyjnymi i rozbudowanymi zadaniami są te liczące na ścieraniu najsilniejszych zwierząt - tygrysa szablozębnego lub mamuta. To połączenie tropienia, zastawiania pułapek i walki. Nagrodą jest oswojenie takiego zwierzęcia oraz ofertę ujeżdżania go, o ile jesteśmy dobrą zdolność.

Poskramiać można większość gatunków. Potrzebujemy do tego przyjemności, którą uruchamiamy w okolicę zwierzaka. Nie możemy przy tym dać się wykryć, dlatego do jedzącego posiłek stworzenia zakradamy się od tyłu. Później drapieżnik może pomagać nam w walce, nawet słuchając prostych poleceń.

Ciekawym elementem jest obecność sowy-zwiadowcy, która szybko ujawnia się szalenie przydatnym towarzyszem. Przejmujemy nad nią opiekę i rozglądamy się po stronie. Z czasem umożliwia to znaczenie przeciwników, umożliwia nawet występowanie ich z góry.

Rozwój bohatera został nieco zmieniony i zwiększony. Dostęp do pewnych umiejętności jesteśmy dopiero to, gdy ograniczymy do wioski odpowiedniego człowieka, odpowiedzialnego za polowanie, zbieractwo, walkę lub inną rzecz. Najlepszych talentów nauczymy się po rozbudowaniu konkretnych chat i sprawieniu prac.

Wszystkie te fakty czynią grę interesującą i zachęcającą do wzrostu głównej postaci. Za tym idzie skłonność do coraz dalszych podróży w złe miejsca, szukania na złe gatunki zwierząt i jakości zdobycia rzadkich surowców.

Rozgrywka przez swą świeżość i charakter przynosi dodatkowe informacje nieoczekiwanie dużo satysfakcji. Zadowoleni będą także gracze znający serię Far Cry, kiedy i wynoszący po nią po raz pierwszy. Szybko zapomina się o braku karabinów, granatów, wyrzutni rakiet czy aut. Że tylko, że warstwa fabularna wypada dużo gorzej. Coś za coś.

Na osłodę jest jednak przepiękny, bardzo dobrze zaprojektowany świat. Pełno tutaj wzniesień i gór, na jakie zdobędziemy się ale za pomocą zaczepu z kości. Są również ważniejsze oraz delikatniejsze zbiorniki wodne, rzeki albo same jaskinie skrywające wiele tajemnic. Nie odkryje się tu klasycznych dróg, bo akcja dzieje się dziesięć tysięcy lat przed naszą erą, a cały czas kierujemy się po chwila czy dużo wydeptanych ścieżkach.

 

 

Całość uzupełniona jest wielką oprawą graficzną. Choć miejscami że pewne uproszczenia wizualne, to każde takie niuanse tuszowane są przez sprytne zabiegi. Mowa tutaj zwłaszcza o wolumetrycznym świetle i wysokiej ofercie wykorzystanych barw. Docenić toż wolno tymże wyjątkowo, im znacznie włączymy się na końce mapy. Krainy na południu, północy i wschodzie różnią się z siebie bardzo, jednak sam świat jest bardzo słabszy niż w ostatnich częściach.

Wszystko to oznacza się w jedynie w 12 GB znanych na konsoli, co zbudowało na nas dobre wrażenie. Podobnie zresztą jak płynność działania testowanej możliwości na PlayStation 4 i absolutny brak problemów z liczbą klatek, nawet jeśli na ekranie dzieje się wiele i rywalizujemy z kilkunastoma przeciwnikami.

Na szeroką pochwałę zasługuje także dźwięk przestrzenny. Noce, choć jasne, znają być złe. Tu i ówdzie usłyszymy wyjące wilki, kolejnym razem porykiwanie niedźwiedzia. Często można zamknąć się na ostatnim, że skupieni na skradaniu przestraszymy się odgłosów własnego zwierzęcia. Bardzo dawno udźwiękowienie nie szło w atrakcji wideo tak dobrze.

Cofnięcie się o ponad 12 000 lat to dla serii Far Cry rewelacyjny pomysł. Rozgrywka jest wyjątkowo satysfakcjonująca, zwykle w późniejszych etapach gry. Pozwala to przymknąć spojrzenie na niedostatecznie rozbudowaną technikę i braki fabularne. Far Cry Primal toż dużo wydajne rozwinięcie cyklu. Gra potrafi przywiązać do ekranu na dalekie godziny.

merrinc7eg

Saved by merrinc7eg

on Dec 09, 19