Skip to main contentdfsdf

Home/ urutiufnpc's Library/ Notes/ Wszystko na temat Demon's Souls

Wszystko na temat Demon's Souls

from web site

Stworzenie dobrej gry na premierę nie jest łatwe. Producenci konsol umieszczają na listach popularne tytuły, którym zdecydowanie za często brakuje jednego – dodatkowego czasu na zakończenie rozwoju. Takich sytuacji doświadczamy nawet na właśnie raczkującej generacji, ale PlayStation 5 jest znacznie najlepszy line-up w bliskiej historii, oraz najnowsza propozycja Bluepoint Games toż najznakomitsza praca podana na premierę japońskiej konsoli. Nie wszyscy docenią tytuł, jednak fani umierania będą zadowoleni. Który jest Demon's Souls Remake (PS5) na PS5? Zapraszamy na polską recenzję.

 

 

 

Demon's Souls oferuje swój świat w niezwykłych szatach

 

Z lat czekaliśmy na powrót Demon's Souls Remake, tymczasem Sony nie zdecydowało się na proste odświeżenie sztuce i przyłożenie jej do zwiększonego katalogu ekskluzywnych gier na PS4. Graczom przyszło poczekać nieco dłużej, jednak dzięki tej pozycji Bluepoint Games dobitnie udowodniło, że Shadow of the Colossus nie był „przypadkiem przy produkcji”, a amerykańscy mistrzowie remake'ów zmierzyli się z hitem oraz pewnie go ulepszyli. Zadanie nie przylegało do najłatwiejszych, ponieważ pierwowzór rozpoczął nowy punkt w własnej branży – od tego czasu gracze ponownie chcieli umierać.

 

 

Recenzowany Demons Souls powraca w bezpośrednim najlepszym wydaniu: stanowi obecne nadal bardzo wymagająca praca z bardzo specyficznym systemem walki, i zarazem niewymuszająca jednej ważny progresji. Po pierwszej godzinie wprawieni w bojach gracze usuną z kwitkiem pierwszego bossa, wrócą do Nexusa również podejmą jazdy po drugich światach. W moim odczuciu deweloperzy nie chcieli zbyt mocno ruszać legendy, więc przemierzając kolejne lokacje często wiedziałem, gdzie mogę spodziewać się wrogów – zmierzając do Tower of Latria miałem gwarancję, na kogo trafię lub gdzie muszę się udać, by spotkać Maneatera. Ponownie po linii do Leechmongera zabłądziłem, a dużą ilość razy zginąłem, dokonując błędnego wyboru bogaty w Valley of Defilement. Te klimatyczne elementy zostały zachowane, jeżeli więc spędziliście w oryginale dziesiątki godzin, więc będziecie bawić się produkcją wykorzystując wszystkie przejścia, uwypuklając niedoskonałości wrogów również szukając przyjemność z każdego pokonanego przeciwnika. Tytuł daje taką samą radość jak za czasów PlayStation 3, a wszystko przybrało niespotykanych wcześniej rozmiarów.

 

 

Chodzi po raz kolejny nie wybacza najmniejszych błędów, a potencjalnie „zwykły” przeciwnik może nas pogrążyć. W Demons Souls ponownie kolekcjonujemy dusze pokonanych rywali, a po powrocie do Nexusa ulepszamy naszego bohatera – łatwiej jednak napisać niż zrobić. Lata temu From Software nauczyło nas, że po każdej śmierci jesteśmy tylko samą szansę na odkupienie swoich przyczyn również zwiększenie zdobytego dorobku, ale jeżeli już następny raz topór wroga przedzieli naszą czachę: zbieramy z początku. W najnowocześniejszej pozycji Bluepoint Games umieranie boli, ale jeszcze nie świadczymy o złości wywołanej produkcją lub za wielkim stopniem trudności, a raczej zniecierpliwieniu paniką, przez którą wykonali złych wyborów podczas tańca śmierci. W trakcie przemierzania kolejnych krain był często wrażenie, że nowe Dusze są trudniejsze – po usunięciu z ofertą kilku dni wiem, gdzie jest „problem”.

 

 

 

Demon's Souls Remake poraża skalą. To remake z naturze i kości

 

Tymże „punktem” nie są nowe, niespodziewane ruchy przeciwników, wrzucenie kilkudziesięciu wrogów na malutkiej powierzchni, zaś zatem jakże Demon's Souls się prezentuje. W prac Bluepoint Games każdy boss zachwyca skalą i wykonaniem – Tower Knight jest poważny, potężny, i z pierwszego spotkania poczujemy jego rolę. Każdy atak nie tylko miażdży naszą osobę, natomiast skala „Wieży” mnie po prostu zachwyciła. Nie oczekiwałem, że tak właściwie może robić zwykły rycerz, który jednocześnie wymęczy jak nie dotąd. Skalą wroga łatwo się zachłysnąć także przy spotkaniu z Flamelurkerem, jaki stanowi współcześnie bardziej naturalny, natomiast jego ogień emanuje niespotykanym wcześniej zasięgiem. Dużo problemów sprawił mi ponownie Dirty Colossusus, który pomimo braku zaskakującej gibkości, wielokrotnie potrafi zaskoczyć atakiem. Obrzydliwie wyglądają Leechmonger oraz Phalanx, których ciała są teraz dosłownie żyjącymi bytami, a podczas walk zwróciłem uwagę nawet na najkrótsze detale, z którymi poradzili sobie deweloperzy. W pakiecie bossów nie znajdziemy nowych rywali, ale jestem wrażenie, że dużo graczy będzie kształcić się „znanych osobie” na nowo, ponieważ zespołowi udało wziąć się znakomitego odświeżenia. Same etapy to zawsze nadal żmudna praca poprzedzona wieloma wielkimi doświadczeniami – każdy boss planuje bezpośrednie słabe strony, więc gracze, którzy będą dołączać do realizacji pierwszy raz będą umieli z radością (i bólem) wydawać ich sekrety.

 

 

Ogólnie gra olśniewa oprawą. Podczas rozgrywki na Samsungu QLED Q800T regularnie doceniałem każdą przesiąkniętą mroczną atmosferą lokację – natomiast obecnych w atrakcji nie brakuje. Ponownie często bywamy ruiny, pogrążamy się w ryzyku zespołów labiryntów, przeszukując kolejne pomieszczenia również rozwijając nowe skróty. Każdy świat w sztuki potrafi zachwycić wykonaniem, oświetleniem oraz szeregiem efektów. Pamiętacie most palony przez przerośniętą jaszczurkę? Teraz kilkukrotnie przystanąłem, by obserwować, kiedy ta bestia wyłania się z odrzuci oraz upiększa krajobraz swoim ognistym oddechem. Wspomniany Tower Knight ma możliwość wykorzystać naszą moc, a jego niebiesko-biała poświata rozświetlała moje biuro podczas nocnej walki. Przypomina to wręcz epicko i tu niemal podczas każdego starcia mógłbym wychwalać oprawę, wyszczególniając najmniejsze elementy. Bluepoint Games zaprezentowało aktualnie najlepiej wyglądającą pracę na PS5.

 

 

Demons Souls wtedy nie tylko zdumiewające lokacje, lecz i bardzo dopracowany dźwięk. Zespół Bluepoint Games wykorzystuje potęgę Tempest 3D, dzięki czemu podczas gry na słuchawkach znacznie szybko określić, gdzie dokładnie dostają się rywale oraz co najistotniejsze – kiedy atakują. Ta nauka jest mocno pomocna w trakcie pojedynków z tradycyjnymi wrogami, ponieważ szybko określimy nacierający w polską stronę pocisk, lecz też podczas starć z bossami. Armor Spider w trakcie realizacji swojego charakterystycznego ruchu rzucania pajęczyną wydaje specyficzny odgłos, który daje określić, kiedy sieć postępuje w polskim stylu. Gdy podłoże ulega zapłonowi (tutaj animacja została odrobinę zmieniona), postrzegamy jak ogień postępuje w bliskim kursu. Na każdym etapu w recenzowanym Demon's Souls byłem zaskakiwany jak odrestaurowane lokacje oraz potwory współgrają z udźwiękowieniem – to istotne połączenie, które lubi się podczas każdej pory spędzonej w sztuki. Twórcy odświeżyli cały soundtrack, i jednym ukłonem w obrocie oddanych sympatyków jest fakt, że w stopniu usłyszycie część swej obsady – deweloperzy skontaktowali się z kilkoma muzykami i więcej nagrali znane kwestie, wykorzystując nowoczesną technologię.

 

 

Miłym dodatkiem do indywidualnej oprawy istnieje i Photo Mode, dzięki któremu wyłapiemy efektowne ujęcia: jednakże nie jestem miłośnikiem tej ofercie, z uwagą wypróbowałem filtry. W sztuce pojawia się opcja narzucenia na ekran różnych barw, jakie wykonują nie tylko podczas wykonywania fotek, tylko za ich radą na pewne zmieniamy wygląd świata. Drink spośród takich filtrów upodabnia grę do tradycyjnego Demons Souls.

 

 

 

Demon's Souls wybrało odpowiedniego przyspieszenia

 

Nie umiem oczywiście powiedzieć, iż w Demon's Souls Remake nie zmieniło się nic. Dziś dysponujemy większą władzę nad postacią (8-kierunkowy roll), ale najistotniejsze jest upłynnienie rozgrywki. Twórcy pozwalają wybrać dwa tryby – Performance Mode proponuje wyjściową rozdzielczość 1440p (do 4K) przy 60 klatkach na chwilę, a Cinematic Mode myśli o natywne 4K przy 30 fps. Nie mogę tutaj jednak rozmawiać o płynnej grze w wszelkim miejscu, ponieważ podczas gry testowałem oba sposoby oraz zwłaszcza podczas „płynniejszej rozgrywki” miałem kilkukrotnie okazję doświadczyć spadków animacji. Mam poczucie, że za wszelkim razem stanowiła zatem niska wpadka, ponieważ do wybranych sytuacji powstawało w punkcie swobodnej eksploracji – gdy przy nie spotykali się przeciwnicy i nic nie mówiło o nadmiernym wykorzystaniu mocy konsoli. Przypominając o niskich problemach, muszę wspomnieć, że Bluepoint Games jeszcze nie poradziło sobie z ograniczeniem kamery, która zna wariować podczas spotkania kilku wrogów na krótkiej przestrzeni. Był szansę kilkukrotnie spaść z ważnej wysokości, gdy system namierzania wyłapał złego wroga, a ja mając gwarancję, że posiadam także za sobą odrobinę przestrzeni, runąłem w przepaść.

 

 

Zespół Bluepoint Games doskonale zdawał sobie sprawę, że ocenia się z jedną spośród najważniejszych gier w relacji PS3, i jednocześnie produkcją będącą dużą rzeszę fanów, którzy z lat wyglądali na odświeżenie. Tak z tegoż czynnika nie zmieniono takich idei jak dzielenie się wiedzami ze świata z różnymi graczami (wszystko warto czytać!). Ponownie tryb sieciowy podejmuje się przez system pozostawionych znaków, jednak ze powodu na dawanie w sztukę przed premierą – nie był jeszcze okazji stoczyć pojedynków PvP. Twórcy jednak zapewniają, że więcej zaś w obecnym przypadku nie zdecydowali się na bardziej widoczne modyfikacje. W walce powracają, jednak są lepiej wyjaśnione, World Tendency, które kiedy szybko widziałem – ponownie spotykają się z mieszanymi reakcjami. Studio jednak zdecydowanie nie chciało dotykać „podstaw”, chociaż nie świadczy to, że w badanym Demon's Souls nie spotkamy na zmianie. Już teraz społeczność przybyła do tajemniczych drzwi, z których zaczęciem będzie się teraz mieć, natomiast jestem niezależny, że to zaledwie początek sekretów wrzuconych do realizacji.

 

 

 

Demon's Souls Remake czerpie garściami z danych PS5

 

Bluepoint Games otrzymało za zadanie nie tylko wprowadzić Demon's Souls na różną generację, ale wykorzystać unikalne funkcje PlayStation 5. Teraz po spotkaniu starego i doskonałej porażce, w Kartach gry w menu konsoli pojawia się duża możliwość przeskoczenia do wybranego przeciwnika – twórcy zapewne nie ułatwiają zadania oraz nie wrzucą nas tuż przed bramę, ale pozwalają przenieść się do wybranego świata (nie musimy realizować przez Nexus). W trakcie rozgrywki też możemy zastosować z usługi – opracowano opcjonalne porady, które pomogą kilka starć. Szczerze mówiąc nie należę do graczy, którzy szukają poradników tego typu, jednak jestem pewny, że mniej zaznajomieni z gatunkiem śmiało i z uczuciem ulgi skorzystają z niewiele filmików – już nie musimy poszukiwać w Budów najlepszych porad na walkę, gdyż te zostają zaproponowane przez organizm.

 

 

Twórcy kapitalnie wykorzystują kontroler DualSense – spośród jego głośnika płyną dźwięki, gdy nasz miecz uwolni się od podstawie rywala, a zarazem otrzymujemy niespotykane wcześniej sprężenie zwrotne. Haptyczne wibracje dodają grze nowego miejsca: systematycznie czujemy, jak przez wszystek pad przechodzi moc, a potencjał kontrolera jest nawet brany w takich elementach, jak klasyczne niszczenie beczek. Tytuł w dowolnym pomieszczeniu czerpie garściami z haptyków, a każdy atak rywali doświadczycie w bardzo zróżnicowany sposób. Bluepoint Games wyciągnęło wiele z unikalnych funkcji PS5 i zaszczepiło je w recenzowanym Demon's Souls. Darmowe gry na PC

 

 

Myślicie ten męczący czas oczekiwania po drugiej glebie zafundowanej przez Old Hero? Teraz gra wczytuje się szybko natomiast nie możecie nawet marzyć o zrobieniu kawy pomiędzy kolejnymi próbami. SSD w PlayStation 5 zostało dobrze wykorzystane – 27 sekund do włączenia gry, 10,5 sekundy do wczytania pierwszej rozgrywki, 8 sekund do przejścia z Nexusa do któregokolwiek ze światów, 5,5 sekundy przeskoczenia z jakiegoś świata do innego przy wykorzystaniu Kart (system PS5), a 7,5 sekundy zajmuje wskrzeszenie po śmierci. Koniec z liczeniem na umieranie.

 

 

 

Demons Souls pokazuje, jak powinno zaczynać się nową generację PS5

 

Można mówić wiele na punkt premierowych tytułów dla następnej generacji Sony oraz Microsoftu, a dzięki jednej grze Japończycy spełnili marzenia wielu miłośników, którzy z lat oczekiwali na powrót Demons Souls. Produkcja From Software nie tylko powróciła, ona wyznaczyła nowy standard. To remake niemal idealny.

 

 

Stworzenie odpowiedniej muzyki na premierę nie jest proste. Producenci konsol umieszczają na listach popularne tytuły, którym zdecydowanie za często brakuje jednego – dodatkowego momentu na dokończenie rozwoju. Takich form jesteśmy nawet na właśnie raczkującej generacji, ale PlayStation 5 ma zdecydowanie najlepszy line-up w domowej przygodzie, a najnowsza możliwość Bluepoint Games toż najskuteczniejsza praca zwrócona na premierę japońskiej konsoli. Nie pełni docenią tytuł, jednak fani umierania będą wniebowzięci. Który istnieje Demon's Souls Remake (PS5) na PS5? Stawiamy na swoją recenzję.

 

 

 

Demon's Souls Remake oferuje nasz świat w obcych szatach

 

Demons Souls - recenzja gry - przygotowanie do wojny

 

Z lat liczyli na powrót Demon's Souls Remake, tymczasem Sony nie zdecydowało się na linie odświeżenie sztuk i nałożenie jej do rozbudowanego katalogu ekskluzywnych zabaw na PS4. Graczom przyszło poczekać nieco dłużej, a dzięki tej funkcji Bluepoint Games dobitnie udowodniło, że Shadow of the Colossus nie był „przypadkiem przy pracy”, a amerykańscy mistrzowie remake'ów zmierzyli się z hitem oraz stanowczo go ulepszyli. Zadanie nie chodziło do najlepszych, ponieważ pierwowzór rozpoczął nowy punkt w bliskiej branży – z tego sezonu gracze ponownie chcieli umierać.

 

 

Recenzowany Demon's Souls powraca w własnym najlepszym wyjściu: jest wtedy ciągle niezwykle wymagająca produkcja z bardzo charakterystycznym systemem walki, i dodatkowo niewymuszająca jednej drogi progresji. Po pierwszej godzinie wprawieni w bojach gracze usuną z kwitkiem pierwszego bossa, powrócą do Nexusa i rozpoczną wycieczki po kolejnych światach. W moim doświadczeniu deweloperzy nie chcieli zbyt mocno ruszać legendy, więc przemierzając kolejne lokacje często wiedziałem, gdzie mogę spodziewać się wrogów – zmierzając do Tower of Latria miałem gwarancję, na kogo trafię lub gdzie wymagam się udać, aby spotkać Maneatera. Ponownie po ulicy do Leechmongera zabłądziłem, a ogromną liczbę razy zginąłem, dokonując błędnego wyboru drogi w Valley of Defilement. Te klimatyczne elementy zostały zachowane, jeżeli więc spędziliście w oryginale dziesiątki godzin, to będziecie cieszyć się produkcją wykorzystując wszystkie przejścia, uwypuklając niedoskonałości wrogów i korzystając radość z wszelkiego pokonanego przeciwnika. Tytuł wykonywa taką tąż radość jak za czasów PlayStation 3, ale wszystko przybrało niespotykanych wcześniej rozmiarów.

 

 

Chodzi po raz drugi nie wybacza najmniejszych błędów, a potencjalnie „zwykły” przeciwnik że nas pogrążyć. W Demons Souls ponownie kolekcjonujemy dusze pokonanych rywali, a po powrocie do Nexusa ulepszamy naszego bohatera – łatwiej jednak napisać niż zrobić. Lata temu From Software nauczyło nas, że po każdej śmierci mamy tylko samą okazję na odkupienie swoich przyczyn i zwiększenie zdobytego dorobku, a skoro już inny raz topór wroga przedzieli naszą czachę: zbieramy z początku. W najnowocześniejszej pozycji Bluepoint Games umieranie boli, ale ponownie nie informujemy o złości wywołanej pracą lub zbyt wysokim stopniem trudności, a właściwie zniecierpliwieniu paniką, przez którą dokonaliśmy złych wyborów podczas tańca śmierci. W trakcie przemierzania kolejnych krain był często wrażenie, że nowe Dusze są trudniejsze – po spędzeniu z propozycją kilku dni wiem, gdzie występuje „problem”.

 

 

 

Demon's Souls Remake poraża skalą. To remake z krwi również kości

 

Demon's Souls - recenzja gry - Tower Knight

 

Tym „punktem” nie są nowe, niespodziewane ruchy przeciwników, wrzucenie kilkudziesięciu wrogów na małej przestrzeni, zaś zatem jako Demon's Souls się prezentuje. W produkcji Bluepoint Games każdy boss zachwyca skalą i wykonaniem – Tower Knight jest wyjątkowy, potężny, i z pierwszego spotkania poczujemy jego siłę. Każdy atak nie tylko miażdży naszą postać, natomiast skala „Wieży” mnie po prostu zachwyciła. Nie przyznawałem, że właśnie tak może wyglądać zwykły rycerz, który jednocześnie wymęczy jak nigdy dotąd. Skalą wroga szybko się zachłysnąć także przy spotkaniu z Flamelurkerem, jaki jest dzisiaj bardziej naturalny, i jego ogień emanuje niespotykanym wcześniej zasięgiem. Wiele problemów sprawił mi ponownie Dirty Colossusus,

urutiufnpc

Saved by urutiufnpc

on Feb 12, 21